Odejść po królewsku. O ceremoniale pogrzebu królewskiego.
Król to w dawnych czasach ktoś więcej niż zwykły człowiek. Miejsce, w którym mieszkał, ubrania, które nosił, to, co jadł, jak podróżował, jak spędzał czas – wszystko to musiało być wyjątkowe, najlepsze i szczególnie uroczyste. Wyjątkowy musiał być także królewski pogrzeb. Żegnano przecież władcę wielkiego państwa! Szczególnie w złotym wieku Rzeczpospolitej, gdy Polska była krajem ogromnym i bogatym. Kolejni władający nią królowie byli podziwiani i szanowani przez poddanych, a ów podziw i szacunek miało wyrazić właśnie to, jak wyglądał królewski pogrzeb.
OBSERWATORZY na zajęciach dowiedzieli się ile trwały uroczystości pogrzebowe króla i co właściwie zajmowało tyle czasu. Odkryli dlaczego podczas królewskiego pogrzebu dobrze było być krakowskim biedakiem, a także co robił na mszy w Katedrze Wawelskiej koń. Poznali też artefakty które, król mógł zabrać do grobu. A przede wszystkim wzięli czynny udział w inscenizacji królewskiego konduktu zmierzającego do katedry.
Zajęcia poprowadziła pani mgr Anna Roślewska – pedagożka i antropolożka kultury. W tygodniu wywołuje DUCHa w warszawskich szkołach, po godzinach zaś zajmuje się swymi archeologią eksperymentalną, poświęcając się dawnym technikom włókienniczym. Pasjonuje ją historia społeczna oraz historia kultury. Członkini projektów archeologii eksperymentalnej: VPP – poświęconego kulturze materialnej dawnych Prusów oraz Officina Ferraria, zajmującego się rekonstrukcją procesu dymarskiego.